Bradley Cooper oddał hołd tym, którzy zginęli podczas Bostońskiego maratonu. Aktor oznajmił, że gdyby nie miał innych zajęć, pewni wziąłby w nim udział.
Aktor, który obecnie w Bostonie kręci 'American Hustle' był zdruzgotany wiadomością o zamachu. Udało mu się nawet odwiedzić kilkoro rannych w szpitalu.
- Sądzę że rannych w szpitalach mogło być więcej, ale reakcja ludzi I służb była natychmiastowa – powiedział w KIIS FM.
- Można naprawdę poczuć jedność i energię miasta. Reakcje ludzi są niesamowite – dodał.
Bradley przyznał także, że gdyby nie był zajęty na planie, pewni uczestniczyłby w maratonie.
- Mogłem tam być, ale zdjęcia nam się przedłużyły o 45 minut- wyznał aktor.